Published with Blogger-droid v1.6.3
niedziela, 31 października 2010
Goodbye Wietnam
Zegnamy Wietnam. Motorowka podplynela do malego domku przy brzegu szerokiego na mile Mekkongu. W srodku wcisniety jest posterunek strazy graniczneje, no i oczywiscie maly bar w ktorym mozna zostawic ostatnie Dongi. Na redzie obok na oclenie i kontrole czekaja wielkie kontenerowce. Wielkie statki wygladaja niepozornie na olbrzymiej rzece. Wisla wydaje sie kameralnym strumykiem w porownaniu do tego kolosa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoda ,że nie byliście na Dużej Plaży w VungTau i zobaczyliście "Przylądka Święto Jakuba." ,ale Wietnam macie zaliczony.Cieszę się z tego bardzo.O szczegółach opowiecie już w kraju.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo podobała sie Kambodża ,ale tom było jeszcze przed zniszczeniem kraju przez wariatów "czerwonych Khmerów". Na szczęście nie zdążyli zniszczyć Ankor. Warto t6eż zajść Na Targowisko w stolicy i oczywiście zobaczyć Ankorwat.Będzie też gorąco.Życzę ciekawych wrażeń wrażeń.Dziadek