Mongolia

                                                                                                                                                                  
Mongolia, po ponad 60cio letniej władzy komunistycznej, podczas której mnichów buddyjskich tępiono w mniej lub bardziej krwawy sposób, nie należy do krajów, gdzie buddyzm jest wyraźnie obecny w życiu codziennym. Na terenie kraju znajdziemy jednak kilka pomnikow z przeszłości, w których zaczyna powoli odżywać życie klasztorne. Mnie najbardziej oczarował klasztor Amarbayasgalant Kahiid... czytaj dalej
________________________________________________________________________________________________

Zaczęło się zgodnie z planem - dostaliśmy zatankowane wielbłądy i ruszyliśmy na spacer po piaskownicy. (No, chociaż ten Ośki dwa klapnięte garbki miał, co znaczy że nie był zatankowany do pełna). Potem niestety zrobiło się gorzej wydmy coraz większe, wywalone na ćwierć kilometra, a garbusy coraz bardziej leniwe... czytaj dalej

________________________________________________________________________________________________

Mongołowie mieszkają w gerach. To bardzo wygodne okrągłe chatki budowane z drewnianego rusztowania powleczonego filcem. Są tanie, podobno ger kosztuje ok. 500 USD. Wbrew pozorom dobrze zrobiony ger świetnie trzyma temperaturę - zarowno ciepło w nocy, jak i chłod w upalny dzień. Ger ogrzewany jest kozą (dawniej było tam palenisko). W jego wnętrzu znadują sie łóżka (tak tak, świat się zmienia... czytaj dalej
________________________________________________________________________________________________

Erka dzielnie prowadzi swojego Uaza poprzez stepy i góry północnej Mongolii. Razem stanowią niepokonaną parę - jeździec i jego rumak. Nie straszne im rzeki, strumienie, błoto, czy kamienie. Za oknami kraj Indian z naszych dziecięcych lektur - zielone doliny na których pasą się stada jaków, owiec i półdzikich koni, galopujący pasterze, a nad nimi orły, sokoły... czytaj dalej


________________________________________________________________________________________________

Życie barana w Mongolii podlega ściśle okreśonym regułom. Jego porządek oraz szczegóły kolejnych etapów poznajemy od końca. Pierwsze spotkanie nestępuje już kilka godzin po rozpoczęciu naszego Tour de Mongolie w przydrożnym barze. Uśmiechnięta Pani serwuje nam świeżutkie placki Huuszuur, czyli baraninę w cieście... czytaj dalej

________________________________________________________________________________________________
  
Mongolia to kraj nie w kij dmuchał (pięć Polsk) i choć trudno w to uwierzyć o naszych drogach Mongolowie mogą sobie pomarzyć. W efekcie, poza kilkoma głównymi drogami pokonanie 100 km zajmuje często ze 3-4 godziny. Podobnie jak w długi weekend droga na Mazury, z tym że po drodze miniecie w tym czasie najwyżej kilka samochodów. To wszystko sprawia, że jedyną opcją w Mongolii jest... czytaj dalej


________________________________________________________________________________________________