środa, 1 grudnia 2010

Zawirowania czasorzestrzeni


Może to od zwrotnikowego slońca, może od australijskiego wina, a może od skakania głową do przodu w fale Pacyfiku. Mniejsza o przyczynę, w każdym razie z powodu dziwnych zawirowań czasoprzestrzeni wylądowaliśmy na kilka dni w USA lat siedemdziesiątych.


Najpierw bylimy w Teksasie. Jak wyglądał Teksas? Znacie go pewnie dobrze, to element obowiązkowy wspaniałych amerykańskich fiilmów klasy C. Teksas to preria i pustynia. Pustynie i prerie są nudne, z definicji nic na nich nie ma. Żeby trafić na srebrny ekran musi na nich pojawić się element rozrywkowy. Wlaśnie dlatego amerykańska kinomatografia odkryła kowboyów (a potem gangsterow z pustynnego Vegas). Niech żyją Ci wspaniali mężczyźni ganiający krowy w niemodnych kraciastych koszulach! Ach jakie wspaniale teksańskie miasto odkryliśmy - salony, kapelusze, pick-upy, rodeo, wielkie ciężarówy, aligatory, niezroumiały akcent i .... 2 miliony krów. Na pewno też wiecie czemu tak bardzo lubimy krówki. A niech mówią, że Rockhampton to senna dziura, w której światła gasną o 21. Nam się bardzo podobało - steki godne samego Blejka Carringtona!


Kilka dni poźniej wyruszyliśmy zieloną strzalą w Queensland i Nową Poludniową Walię. I znowu dziury czasoprzestrzenne, znowu stany lat siedemdziesiątych. A to kalifornijscy serferzy, a to Woodstock, Jimmy, gandzia na stole i długie brudne wlosy. Gdzie indziej znowu zapomniane sklepiki wiejskie - prasa, warzywa, napoje i benzyna. Wyprawy na ryby i domy na kołkach. Autostrady po których wszyscy jadą 100 km/h. A kiedy w kawiarni pytamy o wi-fi oczy otwierają się bardzo, bardzo szeroko...










4 komentarze:

  1. a ten stek to niby cukrem pudrem posypali?!

    OdpowiedzUsuń
  2. No ,to coś nowego i dla mnie niewyobrażalnego.Naprawdę ta Australia i opis tego ,co Was zaskakuje jest nowym doświadczeniem życiowym.Podobnie ,jak dzisiaj zaskoczyły nas zdjęcia TV,pokazujące tysiące koni błąkających się i poszukujących pożywienia na łąkach i polach Irlandii. Okazało się ,ze w czasie bumu ,każdy kupował konia ,jako wizerunek jego powodzenia,a teraz w kryzysie wygonili konie ,a dobrego konia można kupić,za cenę paczki papierosów ,a i tak chętnych do kupna nie ma. I co Wy na to? Przypomniała mi się piosenka Niemena "Dziwny jest ten świat? Pozdrawiamy .Dziadek

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja składam reklamację: nie było bilby!
    http://www.google.pl/images?hl=pl&biw=1680&bih=889&q=bilby&um=1&ie=UTF-8&source=og&sa=N&tab=wi

    Proszę się poprawić, bilby jest niezbędny.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie! Ja też! Nie było bilby! Ani dziobaka!!!
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziobak

    OdpowiedzUsuń