czwartek, 28 października 2010

Niezły Sajgon tu mamy


Jest jak być w Sajgonie powinno - głośno, imprezowo, ciasno, brudno i trochę tandetnie. Miliadrmiliardów skuterow ryczy na ulicy rrozlewając się we wszystkie strony. Kiście kabli elektrycznych kołysza się nad ciełpą, mętną rzeką płynącą ulicą. Zatrzymanie wzroku choćby na sekundę na jakieś miejscowej twarzy w 80% sytuacji prowadzi do etapu 'buy from me'. Kup cokolwiek - przejazd skuterem, taksówką, papierosy, masaż, marichuanę, napoje, podróbki przewodników LP, roleksów, okularów. Kakafonia ulicznych dźwięków, a my cały czas lepimy się od wilgoci.    










Klatka schodowa - ciekawe jak wniosą pianino


4 komentarze:

  1. Sajgon lub Saigon nigdy nie wiem ,jak się pisze.Nie wiem ,czy mieszkańcy używają starej nazwy miasta ,czy nowej .U nas w latach 19521956 Katowice nazywały sie Stalinogród ,ale nikt nie wymawiał głośno tej nazwy. Uprzedzam Was jeszcze raz nie dajcie się nabrać i oszukać.Proponuje zobaczyć hotel "Continental " 'Catinat",chyba ul. Tu DU ,tam gdzie mieszkałem z Heniem.Ponadto warto wybrać się do Cholon ,czyli dzielnicy chinskiej i na tzw. Barachołkę, czyli targowisko (Tam czujność podwójna).,a potem na wypoczynek na plaże do VunTau (120 km.)Stamtąd statkiem rzeką Saigon do Saigonu i już dosyć Wietnamu.Do Kambodży marsz.Tego życzy Wam Dziadek.Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. HoChiMinh spoglada tu glownie z koszulek i toreb dla turystow. To niesamowite jak byz oporo wietnamczycy wykorzystuja wszystko zeby wiecej sprzedac. Mi to nie przeszkaca, bo nawet jakies uznanie dla nich mam za ten zmysl kupiecki, ale z drugiej strony czapeczki i zapalniczki US Army w sklepie z pamiatkami w muzeum wojny to troche zaskakujace. Choc to i tak lepsze niz blaszane niesmietrelniki ustrzelonych amerykanow po 5 dolarow sztuka. Co do continentala to melduje ze inspekcjspekcje przeprowadzilismy i zabezpieczylismy z niej material filmowy. Dalej w planach delta Mekkongu.

    OdpowiedzUsuń