czwartek, 9 grudnia 2010

Na poczatek sporty ekstremalne

Nowa Zelandia slynie z kilku rzeczy - owiec, ruggby i sportow ekstremalnych.

Owiec jeszcze nie spotkalismy, puchar swiata ruggby zaczyna sie za 2 miesiace, ale przedsmak milosci Kiwi (nowozelandczykow) do sportow ekstremalnych mielismy jeszcze zanim dotknelismy nowozelandzkiej ziemi


Samolot za oknem nie robi wiekszego wrazenia

Lotnisko w Wellington nie jest duze za to polozone wyjatkowo malowniczo - na krotkim pasie plaskiej ziemi pomiedzy pagorkami, na ktorych wznosi sie miasteczko. Przed i za pasem ocean. Samoloty nie moga byc za duze - pas troche za krotki.
W Wellington zwykle wieje - slabo, srednio lub poteznie. Piloci wola nie ryzykowac lagodnego podejscia, warto miec troche mocy w zapasie, jakby trzeba bylo szybko odejsc.  Ale od czego jest wsteczny ciag? Z chwila dotkniecia pasa pilot 'daje po hamulcach'. Cos jak na lotniskowcu - trafic w poczatek i szybko na wsteczny.
Trwa to kilka dlugich sekund. Chwile pozniej kolujemy do rekawa, gasna silniki. Po dwoch minutach odzywa sie kapitan
"Prosze powrocic na miejsca, musimy przestawic samolot"
Nie trafilismy - w rekaw...... 

Malownicze lotnisko

 

3 komentarze: