Dookola wzgorza, na nich lasy no i troche winnic z niezlymi bialymi wytrawnymi. Blizej, jesli pominac okazjonalne palmy i nieokazjonalne owce krajobrazy letnio -mazurskie. (Obok w camperze nawet jakis podrosniety klon Maszkiewicza) Strumyk plynie z wolna, slonce coraz mniej na polnocy, a coraz bardziej na zachodzie. Nie za cieplo, nie za zimno, lekko wieje. Kemping przy torach, ale jest jedna ciuchcia na dzien. W szuwarach spiskuja kaczory, a obok przygladaja im sie owce. Przy grillu podchmieleni lokalsi, tez jakos przypominaja bohaterow ekranizacji wg Jacksona (no bo niby skad byli statysci i aktorzy). Sielsko, shierowo.
Published with Blogger-droid v1.6.3
Shire to jest przecież stara Anglia ;)
OdpowiedzUsuńJak już jesteście w tej Zelandii to moze odwiedzicie wzgórze o najdłuższej nazwie.
OdpowiedzUsuńNazywa się ono: Taumatawhakatangihangakoauauotamateapokaiwhenuakitanatahu
i znajduję się tu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Taumatawhakatangihangakoauauotamateapokaiwhenuakitanatahu
Grzesiek K