sobota, 8 marca 2014

Kuba z dzieckiem - ceny, transport, wiza i inne takie

Po pierwsze to opowiadamy o Kubie, jutro (9.03) o 16stej  w rodzinnym Klubie Osiem Stóp koło ZOO (http://www.8stop.pl/) Tam będziemy odpowiadali na pytania na żywo.

Po Kubie starym Moskwiczem
 Jeśli jednak nie możesz się pojawić, a szukasz informacji praktycznych to czytaj dalej:

Pewnie są na świecie, a może nawet w Polsce osoby, które rozważają wyjazd na Kubę, Dorzucamy zestaw informacji od siebie. Wyjazd dwa plus jedna (Hela miała wtedy 22 miesiące). Stan na grudzień 2013.

Przyjazność kraju dla rodziny z małym dzieckiem:
Kubę można zwiedzać na wiele sposobów. Jest duża atrakcją dla zakochanych par, samotnych mężczyzn, nurków, zamożnych turystów szukających przyzwoitych all-inclusive, które można połączyć ze zwiedzaniem. Jako emerytowani backpakerzy my zdecydowaliśmy się na "szwendanie po wyspie" z dwulatką. Argumenty za : kraj jest bezpieczny, nie ma chorób tropikalnych, świetne plaże i kilka rzeczy do oglądania.  Argument przeciw: Nie mówimy po hiszpańsku.

Przelot: 
Najtańsze bilety kosztują ok 2200-2500 PLN (Aeroflot, promocje KLM, AirFrance), od niedawna są też czartery LOTem bezpośrednio z Warszawy. Loty rejsowe latają na lotnisko Jose Martiego pod Hawaną, czartery lądują w Matanzas, czyli pomiędzy Hawaną, a kurortami w Varadero.  

Wizy, opłaty wyjazdowe i wyjazdowe:
Każdy turysta potrzebuje Karty Turystycznej uprawniającej do 30-dniowego pobytu na wyspie.  Karty kosztują po 22 Euro (więcej jeśli załatwiamy przez osobę trzecią lub biuro) i można je wyrobić w konsulacie w Warszawie. Konsulat jest czynny 3 dni w tygodniu i karty wydaje zwykle w ciągu kilku dni, choć może to trwać dłużej jeśli np konsul jest na urlopie ;-).
Strona konsulatu: http://www.cubadiplomatica.cu/polonia/EN/Home.aspx
Dodatkowo opuszczając Kubę trzeba uiścić "opłatę lotniskową" wysokości 25 CUC (wymienialne peso) od osoby (male dzieci nie płacą).

Waluty :
To jedna z ciekawostek. Na Kubie funkcjonują dwie waluty:


Hotel z basenem i widokiem na dolinie Viniales - ok 70-100 CUC 
 - CUC - pesos covertibles (wymienialne) warte ok. 1 dolara USD (ale za jednego dolara USD dostaniecie tylko 0,9 CUC - patrz dalej)
- CUP - pesos cubanos warte 1/24 CUC
Trochę to trudne, ale można przyjąć, że Covertibles to waluta wolnorynkowa, wymienialna, powszechnie akceptowana (choć chyba nie zawsze legalnie) i stworzona z myślą o turystach. Tę walutę dostanicie w punkcie wymiany walut (CADEC'a).
 Prawdziwa waluty "Rewolucji" to CUP'y. Wielu turystów może się z nimi nie spotkać, można je jednak dostać jako reszta wydana z CUC. Za CUPy da się kupować niektóre rzeczy dla kubańczyków np.: podstawowe artykuły spożywcze, przynajmniej te, dla których nie są potrzebne też kartki, ale da się też je kupić za CUC'e. Tam gdzie wypisane są ceny, zwykle będą to ceny w CUC'ach.

Finanse - co włożyć do portfela:
Waluty można wymieniać w dużych miastach i niektórych turystycznych miasteczkach w bankach i punktach wymiany CADECA. Wymienialne są Euro, Funty, Dolary Kanadyjskie i Amerykańskie, ale UWAGA - USD są obłożone dodatkową prowizją 11% wartości. Jeśli nie macie gdzie wymienić, zawsze znajdzie się cinkciarz. To oczywiście nielegalne i chyba mało opłacalne.  W bankach znajdziecie też bankomaty, często sprawne. Ze względu na amerykańskie embargo nie będą tam jednak działały karty niektórych banków np: Citi Bank.



Pokój w Casa Particular - łóżko, łazienka, klimatyzacja, TV
Cena: 15-30 CUC
Zakwaterowanie:
Dla naszej trójki idealna była instytucja Casas Particulares, czyli prywatnych pokoi w domach z licencją do przyjmowania turystów. Pokoje są 2-3 osobowe, mają toaletę, prysznic, często telewizor, lodówkę, a nawet klimatyzację. Zwykle są czyste. Kosztują 15-30 CUC'ów za dobę. Domy mają czasem fajne bonusy jak np: taras na dachu, podwórko z leżakami itp. Za 3-5 CUC można dokupić smaczne śniadanie, a za kolejne 8-10 obiad przygotowany przez gospodarzy. Pokoje lepiej rezerwować samodzielnie przez telefon sprawdzając je wcześniej w Internecie (przed przyjazdem na Kubę), albo wybierać oglądając na miejscu (poza Varadero wszędzie podaż przewyższała popyt). Poleganie na rekomendacjach miejscowych lub gospodarzy jeśli chodzi o rezerwację kolejnej Casy jest ryzykowne (polecają znajomych, a nie jakość).   Alternatywą dla Casas są hotele. Te tańsze oferują usługę na niskim poziomie w cenie o wiele wyższej niż w Casas. Te droższe, są dużo droższe.

 
Zdrowie, środki higieny:
Powszechna opieka zdrowotna na Kubie jest podobno na stosunkowo dobrym poziomie, stosunkowo mało jest chorób tropikalnych. W turystycznych rejonach takich jak Varadero czy w Hawanie są wyspecjalizowane kliniki dla cudzoziemców. Poza tymi miejscami problemem może być dostępność lekarstw i środków higieny. Podróżując z dzieckiem przyda się zapas pieluch (nadwyżkę można zostawić jakieś zachwyconej matce na ulicy).

Transport na miejscu:
Turyści mają generalnie trzy opcje:
a- Autokary dla turystów i zamożnych kubanczyków
b- Wynająć współczesny samochód
c- Wynająć taksówkę
Viazul - autokary  których można się wyspać
My korzystaliśmy głównie z opcji "a". Głównym przewoźnikiem jest Viazul: http://www.viazul.com/. Bilety można kupować na dworcach autobusowych, ale lepiej w biurach CubaTur (państowa agencja turystyczna). Cena ta sama, a można rezerwować z wyprzedzeniem, na dodatek zwykle biura są w centrum miasta. Opcja B jest droższa. Wynajęcie samochodu jest dość drogie, a benzyna jeszcze droższa (no chyba że macie kartki ;-). W tym kraju nie ma też fotelików samochodowych dla małych dzieci.


Jedzenie i picie:
Da się na pewno przeżyć tanio - na owocach, chlebie, ryżu, czarnej fasoli, cukrze i rumie. Tak żyje wielu kubańczyków. Tanio można też kupić kanapki z mielonką i dodatkami (ok 1 CUC).
Domowa obiado-kolacja w Casa Particular (8-10 $)
 Posiłki w tanich restauracjach zaczynają sie od jakiś 4 CUC, ale zwykle będzie to coś ok 7-10 CUC (restauracje zwykle są dla turystów, tak jak w PRL przeciętny kubańczych jada w domu lub u znajomych). Nie wiem czy jest jakaś górna granica. Za ok 8-10 cuc mozna zwykle zamówić dużą obiado-kolację z deserem w swojej Casa Particular, co często jest najlepsza opcją.
Woda jest stosunkowo droga (ok 1 CUC za 1,5l), puszka lokalnej coli kosztuje 0,5-1 CUC, litr Rumu białego Havana Club - 5 CUC (ale do picia polecam droższą Mulatę ;-). Drinki w restauracjach kosztują 2-3 CUC, więcej w klubach, mniej na ulicy.

Kuba jest rajem dla nurków - płaci się tu połowę tego co w innych karaibskich krajach.
Nurkowanie w Zatoce Świń - 20-30 $ za jedno zejście <30m .="" nbsp="" td="">
Ile to więc kosztuje:
Spanie w Casach - ok 20 CUC/dzień
2x sniadanie - ok 10 CUC
2xobiad w Casa- ok. 20 CUC
4 drinki: 12 CUC
Jakies dodatki: taxówka, zwiedzanie, muzeum itp: róznie, ale ok 10-20 CUC
Dziennie w naszym wypadku wydawaliśmy ok 60-80 CUC, plus przejazdy autokarami i pamiątki.  Dziecko w wieku dwóch lat praktycznie za nic nie płaci.

Czy można taniej? Można, szczególnie bez dziecka, ale przy obniżeniu  standardu. Ja np najadam się kiściem bananów za 1 CUC.
Czy można drożej: Tak, to zdecydowanie łatwiejsze. Wystarczy wynająć samochód, więcej korzystać z taksówek, a najlepiej spędzić kilka dni w hotelu (to bliżej ok 100 CUC za pokój).





18 komentarzy:

  1. Kuba nie jest co prawda na szczycie mojej listy państw do odwiedzenia, ale znajduje się w pierwszej dziesiątce. Płacąc dość wysoką cenę za przelot wydaje mi się, że dobrze jest zwiedzić jeszcze jakieś państwo w Ameryce środkowej, Jamajkę bądź Dominikanę. Taki wyjazd to już jednak dobry miesiąc, więc i budżet musi być odpowiedni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny poradnik:) dowiedziałam się wszystkiego czego chciałam:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach! Jak mnie tam ciągnie ! Bardzo fajnie, technicznie sformułowany poradnik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis :) Ogólnie pierwszy raz jestem na Twoim blogu ale już dodałem sobie go do zakładki "Ulubione" i będę często Tutaj zaglądał :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli na wakacje z dziećmi można i na Kubę ;) a jak z językiem - tylko hiszpański, czy po angielsku też można było się dogadać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się orientuję to zdecydowanie hiszpański. Jedynie w hotelach i obszarach turystycznych można się dogadać po angielsku.

      Usuń
  6. Czas zacząć się uczyć hiszpańskiego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to nie ma chorob tropikalnych?!? Wprowadzacie w błąd...to przecież Karaiby = denga...... i jeszcze więcej przypadków cholery....!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, poprawiłem, nie jest tak, że nie ma, Denga faktycznie się zdarza. Cholera akurat nie jest jest chorobą tropikalną, bo na to to armie i u nas wymierały.

      Usuń
  8. Niestety denga zdarza się CZĘSTO na Karaibach. A cholera bez względu na to, czy nazwiesz ją chorobą tropikalną czy nie....jest tam bardzo częsta i powinna być umieszczona w waszym wpisie. Zwlaszcza, że piszecie o wyjazdach z dziećmi, ktore swoje brudne rece maja czesto w buzi... wiec choroby latwo zlapac...

    OdpowiedzUsuń
  9. Specjalne kołyski dla dziecka są dostępne w długich lotach. My lecieliśmy z 6-cio miesięczną córką z Berlina do Paryża, mały samolot, więc nie było możliwości zamontowania kołyski, a potem z Paryża do Hawany, lot 10,5 godziny, i tam już dostaliśmy kołyskę. Trzeba tylko wcześniej zarezerwować odpowiednie miejsca na środku samolotu w pierwszych rzędach (na planie samolotu są zaznaczone miejsca gdzie jest możliwe zamontowanie kołyski). Po starcie obsługa przynosi i montuje bardzo wygodną i stabilną kołyskę. W liniach Air France jest ona dostępna dla dzieci do 10 kg. Dzięki temu lot minął nam przyjemnie, mała siedziałą, bawiła się i spała a my mieliśmy wolne ręce.
    A na komary/moskity warto kupić dobry odstraszacz. Mieliśmy dla dziecka firy chicco i jak raz się nie spryskaliśmy to czuć było różnicę, więc warto o tym pamiętać przed wylotem :)
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. a jak sie poruszac z niemowlakiem na miejscu? Przy 4 czy 10 cio godzinnej podrozy autokarem, trzymac og na kolanach? czy sa jakies rozwiazania?

    OdpowiedzUsuń
  11. Może być ciężko, nasza miała prawie 2 lata, celowalismy w 3-4 godzinne trasy w godzinach drzemek (choć na parę dni to nam się dziecko rozstroilo). Na dłuższych trasach były przerwy. Wyobrażam sobie, że zależy od ruchliwość dziecka, nasze 70% czasu spało (jakoś syrop na chorobę lokomocyjna tez był gramy, może pomogło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może być ciężko, nasza miała prawie 2 lata, celowalismy w 3-4 godzinne trasy w godzinach drzemek (choć na parę dni to nam się dziecko rozstroilo). Na dłuższych trasach były przerwy. Wyobrażam sobie, że zależy od ruchliwość dziecka, nasze 70% czasu spało (jakoś syrop na chorobę lokomocyjna tez był gramy, może pomogło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. No ja to bym się tak nie odważyła, chyba za bardzo się jeszcze boje. Wolę, żeby dziecka było trochę większe na takie dalekie podróże

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno wyjazd na taką wycieczkę z dzieckiem to jest poważne przedsięwzięcie. Jednak ja także myślę o tym aby ten kraj odwiedzić. Jestem zdania, że jak najbardziej warto jest pomyśleć o ubezpieczeniu https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-turystyczne-na-kube/ i moim zdaniem posiadanie ubezpieczenia turystycznego na Kubę powinno być obowiązkowe.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń